czwartek, 16 kwietnia 2015

Dob­re chwi­le dzi­siej­sze­go dnia są smut­ny­mi wspom­nieniami jutra.

Witajcie Kochani ! 
Moje dość długie przemówienie zacznę głównie od (jak zwykle) przeprosin,w związku z brakiem rozdziału.Ile mnie już tu nie było ? Szkoda liczyć.Ostatnio zyskałam wenę,mam w swojej głowie mnóstwo pomysłów,które w krytycznych sytuacjach,przelewam na tył zeszytu przedmiotowego.Tylko,że w tym wszystkim pozostaje problem i to dość nietypowy - czyli krótko mówiąc mój stan,nie tyle co fizyczny,ale i psychiczny.Do dziś pamiętam,jak widząc ludzi podcinających sobie żyły myślałam o tym,jak małomyślni muszą być. "Przecież życie nie jest takie złe,są  przyjaciele i rodzina "  - myślałam kilkokrotnie.Niestety w ostatnim czasie,zrozumiałam jak bardzo się myliłam."Jednak nie wszystko jest takie idealne,na jakie wyglądało" - rozmyślam wpatrzona w ekran monitora,podczas gdy po mojej twarzy spływają gorzkie łzy,które wiją się po mojej twarzy,tworząc jakby nieznaną ścieżkę do nikąd.W swoim dość nietypowym życiu zrozumiałam wiele spraw.Żyłam w długoletnim kłamstwie,myśląc o tym,że jestem taka jak Oni. Nie jestem Nimi.Jestem dziwadłem,najgorszym z możliwych wytworów życia i wszechświata.Odpychana na bok,uważana za tą gorszą i niepotrzebną..Czuję się jakbym była niewidzialna.Stąpam po ulicach,szkolnych korzytarach,obserwując ludzi dookoła.Oni są tacy obojętni,pozbawieni wszelkich uczuć,nie są ludźmi,są potworami.Jednymi z najgorszych,które stąpają po Ziemii,zadając ból dla samej przyjemności jej zadawania. 
" Piekło jest puste,wszystkie diabły są tutaj." 
Kiedyś roześmiana,pełna uczuć - fałszywego uśmiechu,aby jedynie zapobiec niepotrzebnym pytaniom.Znając moje nieszczęście,znajdzie się osoba z mojego otoczenia,która postanowi odwiedzić tego zapomnianego przez ludzkość bloga.Przeczyta to dokładnie,popatrzy się ździwiona w ekran,nie dowierzając własnym oczom,po czym wybuchnie donośnym śmiechem.
"Lecz się,Ty jesteś nienormalna." - to jeden z wielu tekstów,które zapewne usłysze po pewnym czasie.Śmiechy i wyzwiska nie będą miały końca.Łzy - to one staną się częścią mnie,zdobiąc moją twarz każdego marnego dnia.To takie okropne żyć w tej smutnej,szarej rzeczywistości ...